Raben long truck eco2way

Czy transport może być ekologiczny?

2017.09.12
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że transport i ekologia nie mogą iść w parze. Samochody ciężarowe jeżdżące po drogach Unii Europejskiej wyemitowały w 2015 roku 366 mln ton dwutlenku węgla. Co więcej, jest to jedyny sektor w gospodarce wspólnoty, w którym od 1990 roku nie zanotowano wyraźnego spadku emisji gazów cieplarnianych. Gdy dokładniej przyjrzymy się sytuacji, okaże się jednak, że pozytywne zmiany zachodzą tu błyskawicznie, a ludzie związani z transportem robią wszystko, by nie szkodził on naszej planecie.

Badania z 2014 roku pokazują, że transport odpowiada za ok. 21% emisji CO2 w Unii Europejskiej. Pełny obraz sytuacji da jednak dopiero rozbicie statystyki na samochody osobowe i busy emitujące 15% dwutlenku węgla oraz samochody ciężarowe odpowiadające za 6% tego gazu w atmosferze. Wspomniana już statystyka pokazująca stały poziom emisji gazów cieplarnianych od początku lat 90. XX wieku także jest nieco myląca, bo nie pokazuje ogromnego skoku w wolumenie transportu, który się w tym czasie dokonał. Gdy więc przyjrzymy się np. emisji CO2 na tonokilometr transportu, okaże się, że już w 2012 roku była ona ponad pięciokrotnie niższa niż w 1990 roku!OPŁACA SIĘ BYĆ EKOTaki skok możliwy był nie tylko dlatego, że jako społeczeństwo coraz bardziej zdajemy sobie sprawę ze znaczenia środowiska naturalnego, ale także dzięki temu, że w branży transportowej już od jakiegoś czasu ekologia idzie w parze z ekonomią. Firmom opłaca się dziś być „Eko”, bo w prosty sposób przekłada się to na ich wyniki finansowe.W jaki sposób? Chociażby poprzez redukcję pustych przebiegów. Ciężarówka może oczywiście jechać dwa razy wypełniona tylko do połowy. Skonsolidowanie ładunków w jeden transport pozwala jednak ograniczyć emisję CO2, a także koszty (dwa kursy to dwóch kierowców, dwa auta i dużo więcej spalonego paliwa).Ekologia w transporcie to jednak nie tylko optymalizacja przewozów, ale także samo podejście do nich. Zwracanie uwagi na detale, które, gdyby nie miały wymiaru ekonomicznego, mogłyby być przez wielu niezauważone. Tak jest np. z ecodrivingiem. Coraz więcej firm transportowych uczy swoich kierowców prostych zachowań, sprawiających, że będą spalać mniej paliwa i co za tym idzie, emitować mniej dwutlenku węgla.PROEKOLOGICZNE ROZWIĄZANIA PRAWNEW kierunku tworzenia zachęt ekonomicznych do działań ekologicznych idzie też europejskie prawo. Opłaty drogowe dla samochodów ciężarowych spełniających wyższą normę EURO (europejski standard emisji spalin) są wyraźnie niższe od tych, które ponieść muszą właściciele aut o niższej normie. Nawet więc, jeśli te drugie są tańsze, to dzięki oszczędności na opłatach drogowych i niższemu spalaniu, wiele firm decyduje się na zakup najnowocześniejszego, a co za tym idzie, także najbardziej ekologicznego taboru.To jednak nie wszystko. 31 maja 2017 roku Komisja Europejska opublikowała dokument „Europe on the Move”. Jednym z jego założeń jest przygotowanie pierwszych w historii standardów emisji spalin dla samochodów ciężarowych (do tej pory były one określone tylko dla aut osobowych i busów).Nowe rozwiązania mają też promować samochody ciężarowe klasyfikowane jako „czyste i wydajne”.  Można się więc spodziewać wzrostu znaczenia pojazdów zasilanych gazem (CNG czy LNG), wodorem energią elektryczną. Ich upowszechnienie zależy jednak w największym stopniu od postępu technicznego – jeśli i tu, uda się połączyć korzyści ekologiczne z ekonomicznymi, już niedługo okazać się może, że ciężarówki spalinowe przejdą do historii. EKOLOGICZNIE ZNACZY NIEZALEŻNIERezygnacja z tego źródła energii to jednak dla europejskiego transportu wciąż melodia przyszłości. Według danych Komisji Europejskiej, niemal 94% energii skonsumowanej w 2014 roku uzyskano dzięki spalaniu ropy. Na tę chwilę nie widać technicznych możliwości, by tę sytuację zmienić.Jeśli tylko się one jednak pojawią, można być pewnym, że branża transportowa w Unii Europejskiej błyskawicznie z nich skorzysta. W końcu 88,2% ropy jest do wspólnoty importowana. Rezygnacja z niej oznacza nie tylko ochronę środowiska, ale także oszczędność oraz większą niezależność. Nawet jeśli jeden z tych czynników mógłby okazać się niewystarczający, by przekonać kogoś do zmian, ich połączenie gwarantuje zaangażowanie wszystkich podmiotów europejskiego transportu.